1 DIC 2022 · Bodźcem do nagrania tego odcinka był list od naszej słuchaczki, w którym przeczytałyśmy między innymi o tym, że jest duża presja, by być rodzicem na medal. „Ja bym chętnie usłyszała, że nie trzeba mieć szóstki z plusem z rodzicielstwa, a czasem można mieć trójkę, żebyśmy wszyscy byli szczęśliwi” – napisała Agata.
Nasze myśli z rozmowy:
–––
– Matki dostają bardzo negatywnych uwag. Od kogo dostają matki? Od siebie nawzajem. Dokładamy same sobie i pozwalamy, żeby otoczenie nam dowalało. W tym jest dużo złego porównywania się, które prowadzi do umniejszania swoich zasług. Jeśli nie robię czegoś idealnie, to nie jestem wystarczająca.
– Inne osoby mogą być źródłem inspiracji. Wtedy wychodzimy do rozwoju z nastawieniem: „Chcę być lepsza i się rozwijam”. Gorzej, gdy punktem startowym do rozwijania się jest zdanie: „Jak nie będę się rozwijać, to będę jeszcze bardziej beznadziejna”.
– Nadmiar opieki długodystansowo wcale nie wpływa dobrze na rozwój dziecka. Teraz mamy pokolenie zajęć dodatkowych. W traktowaniu naszych dzieci robimy czasem dużo tego, czego sami nie mieliśmy – co wcale nie oznacza, że nie przesadzimy. Mamy w sobie skłonność do przesady.
Ważne dla nas:
– Rodzicielstwo jest pełne porażek i błędów. To normalne.
¬– Warto zapytać dziecko, co dla niego jest ważne. Zanim wymyślimy supersobotę, zapytajmy, na co dziecko ma ochotę. Bo czy robisz to dla dziecka, czy dla siebie? Jeśli dziecko czegoś odmawia lub mu nie wychodzi, nie traktujmy tego personalnie. Jesteśmy gospodarzami relacji, ale życie jest dziecka.
– Wszelkie formy zajęcia się dziećmi wynikają z miłości, którą do nich mamy. Ale jest pewien błąd poznawczy: posyłamy dzieci na naukę języków, a dziecko nie podróżuje z nami, nie poznaje obcych ludzi, którzy mówią w tym języku… Po co mu więc te zajęcia? Jeśli ćwiczy taniec, a potem ma odrabiać matmę, a nie iść na dyskotekę szkolną, to po co mu te tańce? W ten sposób uczymy dzieci umiejętności, których potem nie może wykorzystywać w swoim życiu.
– Pilnujmy, aby dzieci nie były zapracowane, obwarowane zajęciami, organizowaniem swojego życia.
– Nasze dzieci mają tylko nas, nie mają porównania z innymi matkami. Dziecko cieszy się z mamy jaką ma.
– Nie zapędzajmy się w kozi róg wiecznych wymagań. „Mogę się bardziej starać, ale nie muszę”. Nie doceniamy, jak duży wpływ na rozwój dziecka ma nasze autentyczność i bezpieczne otoczenie. Autentyczność to pokazanie swojemu maluchowi, że czasem życie jest jakie jest. Dziecko nie będzie miało złudzeń. Będzie wiedziało, że problemy się rozwiązuje, że nic nie wygląda idealnie.
– Trzeba pokazywać swoje błędy dziecku i pozwalać jemu na nie. Inaczej nie będzie wiedziało, jak się pokłócić i pogodzić, jak podnieść się z porażki. Radzenie sobie z wieloma sytuacjami, szukanie sposobów na poradzenie sobie z nimi. Nie pomijać trudnych momentów, nieciekawych chwil, bo życie nie wygląda idealnie. Mądrością jest nie kryć tego przed dzieckiem.
– Cały czas aktualizujemy wiedzę o swoim dziecku, własnych umiejętnościach. Zmieniamy się, uczymy. Rozwijamy się, bo chcemy. „Chcę być dobrą mamą i robię to całe życie, to jest droga”.
Do usłyszenia,
Estera i Ewa