6 LUG 2025 · po więcej wartościowych materiałów zapraszam na https://odlaikadostoika.pl/
W dzisiejszym odcinku wystąpi nie kto inny, a Piotr Stankiewicz. Pierwszy stoik Rzeczypospolitej, autor legendarnej Sztuki Życia według Stoików, Dziennika Reformowanego Stoika, a także pisarz książek niestoickich, np. Pamiętam czy My fajnopolacy. Filozof, Kampinosista, przyszły paker z ambicjami, by zrobić milion pompek
Strona Piotra https://piotrstankiewicz.pl/
Podcast Piotra https://piotrstankiewicz.pl/podcast/
Pytania do Piotra:
PYTANIE 1: Nieco ponad tydzień temu świętowaliśmy z moją Martą 12 lat małżeństwa. Mimo, że nasz związek wypełnia mniej niż 1/3 mojego życia, to łapię się coraz częściej na tym, że mało mam wspomnień z czasów przedmartowych. Jeśli moje umiejętności internetowego stalkera mnie nie zawiodły, to Ty swoją przygodę ze stoicyzmem zacząłeś w sierpniu 2006 roku. Czyli Twoje życie składa się z dwóch niemal równych części – przed stoicyzmem i po stoicyzmie. Masz tak jak ja, że tych wspomnień przedstoickich już mało zostało?
PYTANIE 2: Żyjemy teraz w bardzo innej Polsce niż 20 lat temu. Żyjemy w świecie w którym AI za dekadę może zacząć rządzić ludźmi. My jako 40-latkowie jesteśmy na zupełnie innym etapie życia niż 20-latkowie. Ale może jesteś w stanie pominąć te zmienne zakłócające i wydestylować, co stoicyzm wniósł do Twojego życia? Jak je zmienił?
PYTANIE 3: Co Cię najbardziej zaskoczyło, gdy zacząłeś zgłębiać stoicyzm. Coś, czego się nie spodziewałeś?
PYTANIE 4: W dzienniku Reformowanego Stoika, dokładnie na str. 27, napisałeś: „Stoicyzm to kontemplacja, korzystanie i radość z własnej sprawczości”. Rozpakujmy proszę tę definicję, najlepiej słowo po słowie. Dlaczego kontemplacja?
PYTANIE 5: W swoim podcaście, ale także w gościnnych występach, dokonywałeś rozróżnienia na zależne-niezależne, mówiąc o tym, że jest kategoria A, w której są rzeczy w 100% zależne od nas oraz kategoria B, w której jest cała reszta. Ja bardzo doceniam ostre linie podziału. Zwierzyłem Ci się podczas rozmów dziekańskich, że mam problem z czekoladą i jak ją otworzę, a nie ma ustalonej jasno granicy, ile mam zjeść, to kończy się na pustym opakowaniu. Wyraźne granice pomagają. Tylko pytanie, czy tak stawiając sprawę – w zbiorze A są rzeczy w 100% zależne ode mnie, nie otrzymujemy zbioru pustego? Albo z nieistotną statycznie maleńką ilością elementów. Zacznijmy nasze rozważania od takiego pytania: Czy to czy wypiję dzisiaj alkohol (czy się powstrzymam od picia) w 100% zależy ode mnie? Czy pewien wpływ na tę decyzje będą miały okoliczności (jestem w domu vs jestem na weselu znajomych). Czy presja otoczenia na to nie wpłynie (co, z nami się nie napijesz?) Czy moje aktualne samopoczucie (czuje się świetnie vs mam doła) nie będzie decydujące? Czy moje przywiązanie do picia / uzależnienie nie podejmie tej decyzji za mnie? Ja mogę nie chcieć, ale mogę nie być w stanie się powstrzymać. Wymieniłem tutaj tylko kilka zmiennych, można by ich z pewnością znaleźć znacznie więcej. Czy mówienie decyzja o piciu/niepiciu w 100% zależy tylko ode mnie nie jest przejawem pewnej arogancji? Ignorowania czynników sytuacyjnych? Czy nie lepiej oddać z pokorą np. 5 procent na te czynniki i powiedzieć, zależne są te rzeczy które w znacznej większości (95%) zależą ode mnie?
PYTANIE 6: Chciałem Cię zaprosić do podróży. W dwóch wektorach – mam nadzieję, że jako fizyk to docenisz. Pierwszy wektor jest poziomy, zwrócony w prawo – będziemy się poruszać na osi czasu: poeksplorujemy przeszłość-teraźniejszość-przyszłość. Drugi wektor idzie z góry do dołu. Chciałbym się przyjrzeć Gwieździe Północnej, wartościom, celom, planom, zadaniom i nawykom.
PYTANIE 7: Zacznijmy naszą wędrówkę od przeszłości. Przeszłość, wiadoma sprawa, temat zamknięty, a więc niezależne. Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że nie ma co w niej grzebać, jej rozpamiętywać czy rozdrapywać. Lećmy do przodu. Lepiej nie oglądać się za siebie. Jak wiemy, dla żony Lota, dobrze się to nie skończyło. Tylko, że zapominając o przeszłości skazujemy się na popełnianie w kółko tych samych błędów. Przeszłość może nas wiele nauczyć, jeśli poddamy ją refleksji, wyciągniemy z niej konstruktywne wnioski. W końcu mądry Polak po szkodzie. Jest jednak ryzyko, że zamiast racjonalnie analizować przeszłość, zaczniemy ją przeżuwać. Przeżywać na nowo. Doświadczać ruminacji, czyli natrętnego, uporczywego rozmyślania o negatywnych doświadczeniach, błędach, krzywdach czy obawach. No to jak to zrobić, skorzystać z doświadczeń z przeszłości, ale się w nich nie zagubić?
PYTANIE 8: Zostawmy na razie teraźniejszość, bo z nią jest najwięcej roboty. Wybiegnijmy myślami do przyszłości. Mamy na nią pewien, ograniczony wpływ, więc wkładamy ją do szuflady niezależne. Jak dokładnie będzie, tego nie wiemy. Ale jak być może, to jesteśmy w stanie przewidzieć. Stworzyłem swojego czasu słowo wieloprzyszłość. Ma ono oznaczać wiele różnych potencjalnych przyszłości. Zamiast celować w jedną wymarzoną, warto wyobrazić sobie wiele różnych scenariuszy, przyszłość rozgałęzioną, także na scenariusze dla nas mniej korzystne. Wtedy będziemy mniej zaskoczeni i lepiej przygotowani. Premeditatio malorum też jest wybieganiem myślami w przyszłość i przewidywaniem potencjalnych zagrożeń. Wielu ludzi ma jednak z przyszłością ten problem, że się nią martwią. Stresują się albo ekscytują i nie mogą spać po nocach. Jak to rozdzielić? Zyskać korzyści z analizy na chłodno wieloprzyszłości, bez zaplątywania się w emocje, rozbudzanie nadziei (i nieuchronny zawód), lęki i stresy?
PYTANIE 9: No i została teraźniejszość. Jakie stoickie strategie na najlepsze wykorzystanie obecnej chwili mógłbyś polecić?
PYTANIE 10: Ok. Zmieniamy wektor. Idziemy z góry w dół. Popatrzmy na nasze życie z poziomu kosmosu. Gdzieś tam jest Gwiazda Północna. 433 lata świetle od Ziemi. Działa jak kosmiczny kompas – od wieków służyła żeglarzom, podróżnikom i pasterzom do orientacji w terenie. Dla nas Gwiazda Północna może też być życiowym drogowskazem. Jedną, kluczową życiową wartością. Moją Gwiazdą Północną jest wieść dobre życie. Dobre w sensie moralnym i jakościowym. Gdy mam wątpliwości, co robić, zadaję sobie pytanie: Czy ta decyzja pomoże mi na dłuższą metę wieść dobre życie czy mi w tym przeszkodzi. To pytanie pięknie czyści wiele wątpliwości. A jak to wygląda u Ciebie? Masz swojego Polarisa?
PYTANIE 11: Zejdźmy piętro niżej, na poziom wartości. Jak dokonać ewakuacji wartości? Miało oczywiście być ewaluacji wartości, ale mój dyslektyczny umysł stworzył ciekawy związek ewakuacja wartości, który łączy ewaluację z ewakuowaniem czy porzucaniem. Skąd możemy wiedzieć, które wartości są faktycznie nasze, a które zinternalizowaliśmy? Po czym poznać kukułcze jajo, podrzucone przez rodziców, nauczycieli, ziomków z dzielni i popkulturę od tego, co faktycznie nam najbliższe?
PYTANIE 12: Schodzimy niżej, do poziomu celów. Ciekawi mnie dynamika między akceptacją a aspiracją. Kiedy się pogodzić: „no cóż, taki już jestem”, a kiedy walczyć ze swoją pierwotną naturą, i ją zmieniać?
PYTANIE 13: Jak stoik podchodzi do To-Do Listy? Co na niej umieszcza? Jak wybiera kolejność działań?